W Życzynie w województwie mazowieckim doszło do poważnego uszkodzenia torowiska. Zgłosił to maszynista pociągu Kolei Mazowieckich, ruch na fragmencie trasy Warszawa – Dęblin – po wcześniejszym wstrzymaniu – odbywa się po jednym torze. Sprawę bada policja i prokuratura.
Do zdarzenia doszło dziś przed godz. 8 w miejscowości Życzyn (powiat garwoliński). O uszkodzeniu torowiska w rejonie przystanku kolejowego Mika poinformowała mazowiecka Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu. Zatrzymują się tam pociągi Kolei Mazowieckich kursujące pomiędzy Warszawą a Dęblinem.
Policja: Były nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej
– Dziś rano, o godz. 7:39, maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. W chwili zdarzenia w pociągu znajdowało się dwóch pasażerów oraz kilku członków obsługi. Nikt nie odniósł obrażeń – przekazali mundurowi na platformie X.
Mazowiecka KWP opisuje dalej, że "wstępne oględziny wykazały uszkodzenie fragmentu torowiska, które spowodowało zatrzymanie pociągu. Ruch kolejowy odbywa się sąsiednim torem".
Początkowo, ze względów bezpieczeństwa, ruch na linii kolejowej nr 7 (Warszawa Wschodnia – Dorohusk granica) został całkowicie wstrzymany. Chodziło o odcinek Sobolew – Życzyn. Aktualnie pociągi kursują już normalnie, ale ruch odbywa się tylko po jednym torze. Koleje Mazowieckie w
komunikacie dotyczącym linii R7 informują, że niektóre pociągi mogą być opóźnione, odwołane lub mogą kursować w skróconej relacji.
W Portalu Pasażera PKP Polskich Linii Kolejowych widnieje komunikat: "Utrudnienia, które mogą spowodować opóźnienie pociągu. Sobolew - Życzyn. Inne przyczyny związane z infrastrukturą kolejową. Zmiana peronów i torów przyjazdu/odjazdu pociągów. Mogą wystąpić opóźnienia pociągów około 10 minut. Przepraszamy za utrudnienia".
Wyświetl większą mapę
Mazowiecka policja w rozmowie z PAP, cytowanej przez radio TOK FM zaznaczyła, że "na miejscu obecnie wykonywane są czynności policyjne". Funkcjonariusze nie przekazali jednak żadnych dodatkowych szczegółów na temat niedzielnego zdarzenia.
Gałecka (MSWiA): Sprawę badają śledczy
Do niedzielnego zdarzenia w rejonie przystanku kolejowego Mika, odniosła się południu na platformie X Karolina Gałecka z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. – Sprawę bada policja i prokuratura. Na ten moment brak podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich – zaznaczyła rzeczniczka wspomnianego resortu.
Jednocześnie zaapelowała, żeby przekazywać wyłącznie potwierdzone informacje, a “spekulacje mogą wywoływać niepotrzebne emocje i poczucie zagrożenia”.